Przejdź do głównej zawartości

Gierłoż - Wilczy Szaniec

W sierpniu 2017 roku zwiedziliśmy również Wilczy Szaniec w Gierłoży. To chyba jeden z najsłynniejszych zabytków Warmii i Mazur znany na całym świecie. Przez wiele lat była Wojenna Kwatera Hitlera niszczała, gdyż prywatny inwestor nie podejmował prac konserwacyjnych ani naprawczych. A wiadomo: jak o coś się nie dba to wygląda coraz gorzej. Teren Wilczego Szańca aktualnie przeszedł w ręce Nadleśnictwa Srokowo i widać pierwsze efekty zmiany właściciela. Teren został trochę oczyszczony, trasy wytyczone i można było bezpiecznie chodzić między bunkrami. Z tego co mi wiadomo, planowane są kolejne prace konserwacyjne by obiekt przyciągnął jeszcze większą ilość nowych gości.
Kasy usytuowane są przy samym wjeździe i otrzymujemy bilet od miłego pana nawet bez wychodzenia z samochodu. Najbardziej jednak spodobała mi się organizacja związana z miejscami parkingowymi. Osoby odpowiedzialne za ten element kierują zwiedzających w stronę wolnego miejsca. Nie tracimy czasu na kręcenie się w kółko, by w końcu postawić gdzieś auto. Zapewne już po wielu "soczystych" wyrazach. Choć byliśmy w Gierłoży w środku tygodnia, to parking był pełny. Wilczy Szaniec jest atrakcyjnym miejscem do zwiedzania nie tylko dla polskich turystów. Po kilkugodzinnej wędrówce widziałam turystów z Niemiec, Japonii, Włoch, Anglii. Różnorodność kulturowa na wyciągnięcie ręki. :)
Rozległe lesiste tereny + pozostałości bunkrów nie brzmią ciekawie dla zwykłego turysty, którego nie do końca interesuje tematyka związana z II Wojną Światową i samym Fuhrerem. Chodząc jednak ścieżkami, którymi chodził również Hitler. Patrząc na te wszystkie mury, pozostałości po bunkrach, a czasem nawet stojące dumnie ponad drzewami prawie całe budowle, czujemy "ducha historii" i mimo wszystko to nas fascynuje. To dążenie do perfekcji, bezpieczeństwa. Stworzenie miejsca, które śmiało można było nazwać małym miasteczkiem pośrodku lasu.
A minusem jest oczywiście stan toalet. :) Będąc w ósmym miesiącu ciąży zwracałam na nie szczególną uwagę. Postawiono na całym terenie kilka Toi-Toi, jednak o ich czystości mogłabym polemizować i w gruncie rzeczy z żadnego nie skorzystałam. Na szczęście przy parkingu była zwykła toaleta, do której mogłam bez strachu wejść :)




Cytat ze strony: 
http://wolfsschanze.pl/
"W samym sercu Mazur znajdują się porośnięte lasem ruiny kwatery głównej Adolfa Hiltera. Zamaskowane miasteczko w lesie - 200 budynków: schrony, baraki, 2 lotniska, elektrownia, dworzec kolejowy, urządzenia klimatyzacyjne, wodociągi, ciepłownie, dwie centrale dalekopisowe.
W 1944r. mieszkało tu ponad 2000 osób. 20 lipca 1944 roku pułownik hrabia Claus Schenk von Stauffenberg dokonuje tu nieudanego zamachu na Adolfa Hitlera.
Tu decydowano o wykorzystaniu jeńców w niemieckim przemyśle zbrojeniowym;budowie nowych obozów koncentracyjnych.Tu wcielano w życie plan budowy Tysiącletniej Rzeszy.Tu podejmowano zbrodnicze decyzje, dotyczące losów wielu narodów Europy.
Tu pracowali i przebywali m.in.: Adolf Hitler, Hermann Goring, Heinrich Himmler, Martin Bormann, Wilhelm Keitel, Joseph Goebbels, Dr Fritz Todt, Albert Speer i inni."




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Masza i Niedźwiedź - Moje abecadło

Pierwszy numer "Masza i Niedźwiedź - Moje abecadło" trafił do mnie przypadkiem. Reklama kolekcji Hachette mignęła mi kiedyś między jedną a drugą bajką na TVP ABC. Jakoś zbytnio nie skupiałam się na niej,bo rzadko sięgam po serie mające nieskończenie wiele numerów i ciągnące się miliardy lat. Tutaj jednak po zakupie(razem z bułkami w Freshmarkecie) i pełnym zachwycie młodego: "Bo Masza, no i przede wszystkim MAGNES!" --> Zdecydowałam się na prenumeratę. Szalę na TAK przechyliła jasno określona ilość numerów, a także: * taniej niż za jeden numer w kiosku, * nie musiałam latać do owego kiosku co tydzień, * dodatkowe bonusy: figurka Maszy, worek na kapcie z Maszą, DVD z bajkami Maszy. Młody wkręcił się w poznawanie literek. Pisanie mu jeszcze idzie jako tako - bardziej pod górkę niż z górki. Opowieści o przygodach Maszy i jej przyjaciela to jest jednak to, na co czeka każdego miesiąca(raz w miesiącu przychodzą 4 numery) i każdy spotkany kurier z paczką to na...

Szarlotka "leniważona" - przepis oryginalny Sonia Bohosiewicz

Jeśli ktoś ma ochotę na szybkie ciacho, bez zbędnego bajzlu w mieszkaniu, to polecam. U mnie lekko zmodyfikowany przepis z powodu braku bułki tartej. Zmniejszyłam również ilość cukru. W oryginale była 1 szklanka. :) Składniki: - 1 szklanka mąki - 1 szklanka kaszy mannej - 3/4 szklanki cukru - 4 średniej wielkości jabłka - cynamon - cukier waniliowy - kostka masła(leżakująca 30 min w zamrażalnika) Wykonanie: Mąkę, kaszę i cukier wymieszać. Połowę składników wysypać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Na sypką masę ułożyć pokrojone w plastry jabłka. U mnie były to trzy warstwy. Każdą warstwę posypać lekko cukrem waniliowym i cynamonem. Na jabłka wysypać resztę sypkiej mieszanki. Na wierzch zetrzeć zamrożone masło. Piec 50 min w 200 stopniach. Najlepiej smakuje jeszcze na ciepło. Smacznego