Przejdź do głównej zawartości

Masza i Niedźwiedź - Moje abecadło

Pierwszy numer "Masza i Niedźwiedź - Moje abecadło" trafił do mnie przypadkiem. Reklama kolekcji Hachette mignęła mi kiedyś między jedną a drugą bajką na TVP ABC. Jakoś zbytnio nie skupiałam się na niej,bo rzadko sięgam po serie mające nieskończenie wiele numerów i ciągnące się miliardy lat. Tutaj jednak po zakupie(razem z bułkami w Freshmarkecie) i pełnym zachwycie młodego: "Bo Masza, no i przede wszystkim MAGNES!" --> Zdecydowałam się na prenumeratę.

Szalę na TAK przechyliła jasno określona ilość numerów, a także:
* taniej niż za jeden numer w kiosku,
* nie musiałam latać do owego kiosku co tydzień,
* dodatkowe bonusy: figurka Maszy, worek na kapcie z Maszą, DVD z bajkami Maszy.

Młody wkręcił się w poznawanie literek. Pisanie mu jeszcze idzie jako tako - bardziej pod górkę niż z górki. Opowieści o przygodach Maszy i jej przyjaciela to jest jednak to, na co czeka każdego miesiąca(raz w miesiącu przychodzą 4 numery) i każdy spotkany kurier z paczką to na pewno Pan z jego Maszą. :)

Zestaw dotyczący jednej litery zawiera:
* książkę z opowiadaniem,
* zeszyt ćwiczeń,
* magnes.


Książeczka jest bardzo ładnie i kolorowo wydana, choć w jednym numerze zdarzyło mi się, że strony były lekko sklejone. Udało się jednak bez żadnych uszkodzeń rozkleić je. Litera przewodnia danej opowieści jest zawsze zaznaczana na inny kolor w całym tekście. Dziecko ma wtedy frajdę ze znajdowania danego znaku alfabetycznego. Ostatnia strona LITERKI I OBRAZKI  przedstawia ilustracje do słów, które wystąpiły w całej opowieści i zawierają ten najważniejszy znak.



Zeszyt ćwiczeń to zbiór zagadnień związanych z literą przewodnią. Dziecko uczy się jak ją napisać, w jakich wyrazach występuje. Na osłodę jest również kolorowanka.

Do magnesów, z drugim numerem, została dodana duża tablica magnetyczna. Dzięki niej młody kolekcjonuje magnesy i trzyma w jednym miejscu. Znając jego zdolności organizacji przestrzeni, znajdowałabym je w przeróżnych miejscach w domu i to nie byłyby na pewno drzwi lodówki. :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Szarlotka "leniważona" - przepis oryginalny Sonia Bohosiewicz

Jeśli ktoś ma ochotę na szybkie ciacho, bez zbędnego bajzlu w mieszkaniu, to polecam. U mnie lekko zmodyfikowany przepis z powodu braku bułki tartej. Zmniejszyłam również ilość cukru. W oryginale była 1 szklanka. :) Składniki: - 1 szklanka mąki - 1 szklanka kaszy mannej - 3/4 szklanki cukru - 4 średniej wielkości jabłka - cynamon - cukier waniliowy - kostka masła(leżakująca 30 min w zamrażalnika) Wykonanie: Mąkę, kaszę i cukier wymieszać. Połowę składników wysypać do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia. Na sypką masę ułożyć pokrojone w plastry jabłka. U mnie były to trzy warstwy. Każdą warstwę posypać lekko cukrem waniliowym i cynamonem. Na jabłka wysypać resztę sypkiej mieszanki. Na wierzch zetrzeć zamrożone masło. Piec 50 min w 200 stopniach. Najlepiej smakuje jeszcze na ciepło. Smacznego